UE uzależniona od chińskich chipów starszej generacji – ostrzeżenie Europejskiego Trybunału Obrachunkowego

3 godzin temu

UE importuje już jedną trzecią starszych generacji chipów z Chin, co – zdaniem Europejskiego Trybunału Obrachunkowego – stawia Wspólnotę w sytuacji wysokiego ryzyka. Ambitne cele przyjęte w ramach European Chips Act mogą okazać się trudne do zrealizowania z powodu niedofinansowania i słabego tempa wdrożenia.

Europa nie nadąża za globalnym wyścigiem o chipy

28 kwietnia br. Europejski Trybunał Obrachunkowy (ECA) opublikował raport „Microchips: EU off the pace in a global race”, który jednoznacznie wskazuje, iż Unia Europejska znacząco odstaje od światowych liderów w produkcji układów scalonych. Choć celem UE jest zdobycie 20% udziału w globalnym rynku półprzewodników do 2030 roku, obecne prognozy wskazują na wzrost jedynie do 11,7% – z poziomu 9,8% w 2022 roku.

Głównym problemem okazuje się zależność od importu tzw. chipów starszej generacji (legacy chips), które są najważniejsze m.in. w przemyśle motoryzacyjnym, urządzeniach energooszczędnych oraz technologiach ekologicznych. Raport ECA ostrzega, iż aż jedna trzecia tych układów pochodzi w tej chwili z Chin – kraju, który po wprowadzeniu amerykańskich ograniczeń eksportowych na zaawansowane technologie półprzewodnikowe, przesunął swoją uwagę na ten właśnie segment rynku.

Nierównowaga handlowa i ryzyko geopolityczne

Unia Europejska w 2024 roku zanotowała deficyt w handlu półprzewodnikami z Chinami na poziomie 9,8 miliarda euro – i wszystko wskazuje na to, iż luka ta będzie się powiększać. Wzrost zapotrzebowania na starsze układy scalone w kontekście transformacji energetycznej i cyfryzacji dodatkowo pogłębia zależność UE od zewnętrznych dostawców.

Choć Europa może się pochwalić silnymi graczami w sektorze legacy chip – jak niemiecki Infineon, holenderski NXP czy francusko-włoski STMicroelectronics – zdolności produkcyjne tych firm są niewystarczające, by zaspokoić wewnętrzny popyt.

Wielkie ambicje, małe środki

Europejski Chips Act, przyjęty w 2022 roku, miał być odpowiedzią na globalną konkurencję i zabezpieczeniem strategicznych dostaw. Jednak – jak wskazuje raport ECA, cytowany również przez Liberty Times i The Register – program cierpi na chroniczne niedofinansowanie. Z całkowitej kwoty 86 miliardów euro planowanych wydatków do 2030 roku, Komisja Europejska pokrywa jedynie 5%, czyli 4,5 miliarda euro. Pozostałe środki mają pochodzić od państw członkowskich oraz sektora prywatnego.

Dla porównania – globalni producenci chipów zainwestowali między 2020 a 2023 rokiem 405 miliardów euro, co znacząco przewyższa europejskie ambicje inwestycyjne. Bez istotnego zwiększenia nakładów, UE może pozostać peryferyjnym graczem w strategicznym wyścigu o półprzewodniki.

Idź do oryginalnego materiału