The Sims 4: Przygoda wzywa – recenzja (PC). Deszcz podczas urlopu

1 tydzień temu

Wydając co roku kilka dużych dodatków i zastępy pomniejszych, z pewnością trudno jest nie stać się odtwórczym. W pełni to rozumiem, ale może jest to znak, iż pora spakować walizki i ruszyć dalej, aniżeli ciągle kręcić się w kółko. Dodatek Przygoda wzywa jest już w zasadzie szóstym około wakacyjnym rozszerzeniem do The Sims 4 i, co gorsza, bardzo mocno przypomina antyczną już wręcz Ucieczkę w plener, stawiając na obozowy klimat. Toteż trudno było mi czuć jakąkolwiek ekscytację, kiedy ogłoszono premierę, a mój brak entuzjazmu, pomimo kilku ciekawych nowości, okazało się niestety uzasadniony.

Spis Treści

  • Wypady
  • Aktywności dla dorosłych
  • Aktywności dla dzieci
  • Pozostałe nowości
  • Stan techniczny
  • Podsumowanie


Kup The Sims 4: Przygoda wzywa (PC)

Wypad na wczasy

Warto już na samym początku zaznaczyć, iż Przygoda wzywa nie jest rozszerzeniem stricte wakacyjnym. Nie wprowadza ono bowiem zupełnie nowej krainy, dostępnej wyłącznie w trakcie urlopu. W Przygoda wzywa wszystko odbywa się w Punkcie Gibbi – dzielnicy zarówno mieszkalnej, jak i wakacyjnej. Dodatek traktuje bowiem wczasy niczym Dochodowe hobby biznesy, pozwalając na stworzenie tak zwanych wypadów na dowolnej parceli. Te są ponadto w pełni konfigurowalne. W mocnym uproszczeniu wystarczy wybrać z telefonu naszego Sima opcję organizacji wypadu, określić role, które będą mogli objąć Simowie i w grafiku wyznaczyć im aktywności i przedziały czasowe, w których będą się nimi zajmować.

To jeden z nielicznych momentów, kiedy wypadowa kuchnia działała.

Jest to proces zdecydowanie bardziej skomplikowany i czasochłonny niż tworzenie wspomnianych wcześniej biznesów, ale daje graczowi teoretycznie pełną dowolność w spełnianiu swoich urlopowych fantazji. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, by wyskoczyć z kolegami na weekend na ryby, wypocząć w hotelu z zabiegami SPA (tutaj przyda się pakiet rozgrywki Dzień w Spa), czy pewnie choćby wybudować więzienie lub inne dziwaczne miejsce. o ile nie chce Wam się ślęczeć nad ustawieniami, to twórcy przygotowali kilka domyślnych wypadów, jak chociażby biwak dla dzieci, obóz sportowy czy coś w stylu Love Island z systemem eliminacji każdego dnia.

O ile wszystko to brzmi naprawdę fajnie, o tyle już w trakcie rozgrywki wypada to w moim odczuciu średnio. Wypady, jeżeli nie bawimy się w jakiś specyficzny scenariusz, okazują się bowiem stosunkowo nudne. Ot, przez kilka dni powtarzamy dokładnie te same czynności bez większego celu, a jedyną korzyścią (poza pozytywnymi nastrójnikami), jest nowa cecha przyznawana każdemu Simowi, który ukończy dowolny wypad. Co gorsza, spora część aktywności nie działa bądź ma interesujące efekty. Na obozie sportowym niektórym zdarzało się pływać w basenie dosłownie do utraty tchu, z kolei w trakcie śniadań działy się sceny dantejskie. Może nikt nie zginął, ale liczba rozpoczętych i porzuconych w trakcie przygotowywania posiłków bolała, zwłaszcza iż często wszyscy ruszali ku kolejnym aktywnościom głodnym. Wypady są zatem świetnym pomysłem, który jednak wymaga szlifu, a tego może się – nie licząc małych poprawek – nie doczekać.

Umiejętność łucznictwa pozwala na łowienie ryby bez wędki.

Głupoty dla dorosłych…

Przykre jest natomiast to, iż poza tym nie dostajemy zbyt dużo. W sensie, jasne, nowych aktywności dla Simów jest sporo, ale żadna z nich nie uzasadnia wydania 180 złotych na Przygoda wzywa. No, chyba iż kręci Was zbieranie motyli celem rozwinięcia przyjemnej, choć na dobrą sprawę bezużytecznej umiejętności entomologii, powiązanej zresztą z nową aspiracją Łowcy stworzonek. Ewentualnie zająć można się tworzeniem przedmiotów z papieru, ćwicząc papiernictwo (można zrobić ubieralne ptasie maski!), szlifować skill skakania do basenu, czy w końcu opanować łucznictwo i brać udział w konkursach. Do odbębnienia jest też kariera pracownika parku krajobrazowego – wyjątkowo żmudna, bo wysyłająca naszych Simów na jedną, kilkudniową zmianę w każdym tygodniu, więc jeżeli nie uda Wam się zdobyć awansu, musicie czekać tydzień.

…bajery dla dzieci

Co ciekawe, najfajniejsze nowości skierowane zostały tym razem do dzieciaków, co nie zdarza się zbyt często. zwykle ta grupa traktowana jest po macoszemu, a tu proszę, twórcy zafundowali kidosom nową aspirację Najfajniejszego dzieciaka w mieście, przy której okazji wypróbować będzie mógł nowe aktywności, jak choćby grę w chowanego czy w papier, kamień, nożyce. Mało tego, dzieci otrzymały teraz nowy system momentów formacyjnych, czyli swego rodzaju wytycznych do odhaczenia (różniących się w zależności od wybranego wyzwania), co nagrodzone zostanie przyznaniem dzieciakowi jednej z 45 nowych cech charakteru (później można je też odblokować za punkty aspiracji).

Nowy modularny plac zabaw to jedna z najfajniejszych nowości.

To wciąż nie wszystko, bo teraz nasze dzieciaki mogą dodatkowo zaprzyjaźnić się jedną z kilku nowych maskotek i powołać je do życia przy pomocy wyobraźni. Wyimaginowani przyjaciele, podobnie jak Towarzyski Króliczek z The Sims 2, będą jednak widocznie wyłącznie dla swoich stwórców, aczkolwiek później można zamienić ich w prawdziwych Simów. But wait, there’s more! Do trybu budowania trafił modularny plac zabaw, który pozwoli stworzyć Wam wijące się w nieskończoność, pełne zjeżdżalni i pomostów labirynty. Ten dodatek powinien nazywać się Zabawa wzywa i być w pełni skierowany do dzieciaków, bo to właśnie wszystkie związane z nimi nowości sprawdzają się tutaj najlepiej.

Festiwale i przygody

Cała reszta to niestety niewykorzystany potencjał, wliczając w to choćby kajaki, pozwalające na dowolne pływanie po rzekach świata Simów, ale z którymi nie powiązano żadnych sensownych aktywności. Cztery nowe festiwale praktycznie nie działają bądź są totalnie bez sensu, stanowiąc zaledwie cień tego, co zadebiutowało lata temu w Miejskim życiu. Miło natomiast, iż powracają wprowadzone w Czarze natury baśnie, zwane tym razem przygodami. Są to fabularyzowane zadania, które wprowadzają nieco świeżości do utartej, simowej formuły. Zaledwie poprawnie w mojej opinii wypadają natomiast nowe elementy trybów budowania i tworzenia Sima – pasują do klimatu Punktu Gibbi, trzymając się obozowo-sportowego stylu, ale nie znalazłem wśród nich nic szczególnie interesującego poza wspomnianymi we wcześniejszych akapitach przedmiotami.


Stan techniczny

Największym skandalem był stan techniczny dodatku. Dosłownie rozsypał mi on grę, czyniąc ją praktycznie niegrywalną za sprawą potężnego opóźnienia symulacji. Za tym dosłownym tłumaczeniem hasła „simulation lag” kryje się długi czas oczekiwania na podjęcie przez Sima zleconej mu akcji. To wprawdzie problem znany każdemu graczowi The Sims 4, zwłaszcza bawiącemu się w modowanie, ale po zainstalowaniu Przygoda wzywa na czystą grę, moi Simowie potrafili czekać growymi godzinami, zanim ruszyli tyłek do roboty. Próbowałem wszystko, czyszczenia cache gry, naprawiania jej przez EA App, usuwania raportów o błędach z folderu The Sims 4, choćby rozmaitych trików w trakcie rozgrywki – nic nie pomagało. Problem na szczęście sam poniekąd ustąpił, ale wciąż wraca niczym bumerang, głównie po załadowaniu zapisu. Poza tym gra zaczęła się od czasu do czasu wysypywać bądź soft-lockować, a Simowie zapadać się pod mapę.

Deszcz podczas urlopu

Moje negatywne odczucia względem dodatku Przygoda wzywa w dużej mierze swoje źródło mają właśnie we wszystkich tych problemach technicznych, których miałem nieszczęście doświadczyć. Jednak abstrahując choćby od nich, najnowsze rozszerzenie do The Sims 4 jest w moim odczuciu zwyczajnie zmarnowanym potencjałem. Kreator wypadów faktycznie pozwala na sporą dowolność w tworzeniu swoich wakacji, a dzieciaki otrzymały sporo kapitalnych nowości, ale, choćby mimo tego, Przygoda wzywa to doświadczenie przez większość czasu nudne, żmudne i przez cały czas odtwórcze. Odpalając Dochodowe hobby, miałem dziesiątki pomysłów na biznesy, Czar natury wypełnił moją głowę wizjami najdziwaczniejszych nomadzkich rodzin, z kolei Przygoda wzywa wyłącznie mnie zmęczyła i sfrustrowała.

Przeczytaj także

Kolekcje The Sims 4 – przegląd (PC). Jesienna moda, Powrót grunge’u


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.


Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy firmie EA.
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Kup The Sims 4: Przygoda wzywa (PC)

Idź do oryginalnego materiału