
Jestem fanem gier strategicznych. To one wkręciły mnie w świat planszówek i utrzymują w nim do dzisiaj. Istnieje natomiast gatunek planszówek, do których odczuwam pewien rodzaj sentymentalnej sympatii. Chodzi o familijne gry logiczne. Kojarzycie? Calico? Kaskadia? Azul? Abstrakcyjne giganty! Dziś zaprezentujemy jeszcze jedną układankę- tym razem taką, która wywiezie nas w pole... Zapraszam do recenzji.
Informacje/Pierwsze Wrażenia:
.jpg)
Pola Kwiatów to rodzinny tytuł przeznaczony dla dwóch do czterech osób, w wieku co najmniej 8 lat. Pojedyncza rozgrywka powinna zająć około 30 minut. Uwaga! Zaprojektowano także wariant jednoosobowy, więc możecie liczyć także na solowe zmagania. Autorami gry są Luca Bellini i Luca Borsa, czyli dwóch panów, którzy niedawno zaserwowali nam przygodę z Fruit Cup.

W pudełku znajdziemy: cztery planszetki graczy (co ciekawe- są czterostronne!), krążek organizacyjny (polankę), numerki do wariantu solo, znacznik gracza rozpoczynającego i słońce, woreczek płócienny pełen kafelków (rabatek) i- to, co budzi największe "ochy i achy"- stado drewnianych pszczółek. Wszystko wykonane jest z najlepszej jakości materiałów- więc nie ma się do czego przyczepić, trzeba zagrać!
Zasady:

W Polach Kwiatów rozchodzi się oczywiście o punkty. Każdy z graczy będzie prowadził ogródek. Ten, który zrobi to najlepiej i w zgodzie z naturą zdobędzie laur zwycięzcy. Przygotowanie zabawy jest proste- każdy uczestnik bierze planszetkę (skierowaną tą samą krawędzią do dołu) i 5 pszczółek (zapas graczy nazywany jest Ulem). Na środku umieszczamy polankę. Na niej lądują dwa startowe owady i cztery wylosowane małe kafelki. Do woreczka wrzucamy duże rabatki, dokładnie mieszamy i- wraz z drewnianym słoneczkiem- tworzymy z nich krąg wokół polanki (według liczby osób biorących udział w zabawie). Jesteśmy gotowi!

Pola Kwiatów realizowane są trzy sezony, czyli rundy. W każdej z nich wykonujemy tury naprzemiennie, od gracza rozpoczynającego, według wskazówek zegara. Co takiego możemy zrobić? W swoim ruchu mamy cztery możliwości. Pierwszą z nich jest wybór kafelka z okręgu. Uwaga! Pierwsza rabatka przed słońcem jest darmowa, za każdą następną należy zapłacić, umieszczając na mijanej jedną ze swoich pszczółek. Zdobyty w ten sposób kafelek umieszczamy na planszetce zgodnie z zasadami (po szczegóły odsyłam do instrukcji). Będziemy w ten sposób tworzyć tytułowe pola kwiatów (segmenty w odpowiednich kolorach). Powiązana z tym jest druga akcja- umieszczanie pszczółki. Niektóre kafelki mają specjalne cienie, na których można układać owady- to właśnie one będą istotne podczas punktacji! O szczegółach umieszczania pszczółek i koszcie- przeczytacie w instrukcji. Trzecia akcja to dobór małego kafelka z polanki. Uwaga! Te uzupełniają się dopiero pod koniec sezonu, a pobierając je, ponosimy koszt z naszego Ula. Za wiele rzeczy się tu płaci, prawda? Na szczęście- czwarta akcja to pobór dwóch pszczółek!

Sezon kończy się po turze gracza, który wziął ostatnią płytkę z kręgu. Przed przygotowaniem kolejnej rundy następuje przylot nowych owadów (różnica widocznych symboli Uli i Pajęczyn). jeżeli to trzeci sezon dobiegł końca, przechodzimy do liczenia punktów. Ważne! Do punktowania nie bierzemy wszystkich grup kwiatów w danym kolorze, a jedynie największego przedstawiciela! Wynik, który Was reprezentuje to ilość rabatek (pól tworzących grupę) razy ilość siedzących na niej pszczół. W ten sposób podliczacie kwiatki niebieskie, żółte i czerwone. Zielone, czyli łąki, dają 1 punkt za każdą rabatkę w największej grupie. Dodatkowo zyskujemy po 5 punktów za każdą zapełnioną kolumnę i wiersz naszej planszetki.
Wrażenia:

Jako zapalony działkowiec mówię trzy razy TAK. Tak- gra w pełni zasługuje na Waszą uwagę. Tak- gra robi niesamowite rzeczy z mózgiem. Tak- nie jedźmy na działkę, zostańmy w domu i grajmy w Pola Kwiatów! Jest to produkt w pełni wpisujący się w portfolio prostych, przyjemnych i pełnoprawnych gier wydanych przez Naszą Księgarnie. Intuicyjne zasady w lot pojmą wszyscy zasiadający przy stole (bez względu na wiek i zaawansowanie), przyjemne wydanie (grube kafelki i drewniane płytki) zasieją ziarenko miłości w sercach uczestników, a miodność zabawy i regrywalność zakiełkuje godzinami zabawy.

Jasne, jest to wieloosobowy Patchwork. Nie da się temu zaprzeczyć, ale czy to źle? Szycie kołderki miało swój urok i wywarło spory wpływ na rozrost abstraktów. Ponadto wyrobiło sobie renomę, której nic nie jest w stanie zagrozić. W Polach Kwiatów dostajemy więcej tego samego- prosty i elegancki styl rozgrywki, pogłębiony o ciut bardziej rozbudowaną łamigłówkową warstwę zabawy. Tutaj poza zwykłym układaniem kafelków staramy się wykomponować w nasz ogród to, co już jest nadrukowane. A nie będzie to takie proste- już o to zadbali projektanci. A jeżeli wydaje się Wam, iż rozgryzienie poszczególnych planszetek to pikuś, to jesteście w błędzie. Zawsze musimy rozpocząć ogród od dolnej krawędzi- co za tym idzie- mamy aż szesnaście różnych układów startowych. Do tego dochodzi miażdżąca regrywalność losowano generowanego okręgu polanki. Możliwości jest multum, a wyciśnięcie z nich wygrywającego wyniku wymaga za każdym razem nowego pomysłu. Dobrze, iż notes punktacji jest grubiutki- jak już raz zagracie, będziecie potrzebować tych karteczek.

Nawet jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić- iż pszczoły są tu ważniejsze niż kwiaty, iż klimat jest delikatnym powiewem wiatru, iż wolę intensywniejsze kolory (choć chyba ja jeden 😂) i dotkliwszą interakcję- to byłoby zwykłe czepialstwo. Każdy z powyższych mankamentów zwyczajnie blednie przy euforii z układania, a powiem więcej! W rozgrywkach familijnych traktowane są wręcz jako plusy. jeżeli zatem szukacie przyjemnej, uniwersalnej gry- do rozegrania z rodzicami, laikami, czy choćby lżejszej odskoczni dla geeków- Pola Kwiatów polecają się na stół i wszelkie kocykowe rozgrywki działkowe!
Plusy:
+ przyjemny abstrakt
+ mocny produkt familijny
+ proste zasady
+ sporo główkowania
+ solidne wydanie
+ ciekawa, czteroosobowa alternatywa dla Patchworka
+ gruby notes punktacji (z pewnością się przyda!)
+ dobre skalowanie
+ ładnie wygląda rozłożona na stole...
Minusy:
- ... ale może zająć duży blat