Sprzedajesz na Vinted, prowadzisz streamy, a może wystawiasz rzeczy na Allegro? jeżeli robisz to regularnie i nie rozliczasz się z fiskusem – możesz mieć poważny problem. Urzędy skarbowe właśnie rozpoczęły gigantyczną kontrolę. I nie chodzi tylko o wielkich graczy.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowe przepisy, nowe możliwości skarbówki
Wszystko zaczęło się od unijnej dyrektywy DAC7, która z początkiem tego roku zobowiązała platformy sprzedażowe i usługowe do raportowania danych o użytkownikach, którzy regularnie zarabiają w sieci. Oznacza to, iż Allegro, Vinted, OLX, Amazon, Etsy i inne serwisy muszą przekazywać fiskusowi pełne dane o transakcjach użytkowników.
Do końca stycznia platformy miały przesłać do Krajowej Administracji Skarbowej raporty z 2023 roku. W efekcie urząd uzyskał wgląd w dane blisko 300 tysięcy sprzedawców internetowych. Teraz rozpoczęły się kontrole.
Kogo obejmują nowe zasady?
Na celowniku są osoby, które:
- regularnie sprzedają rzeczy w internecie (nowe lub używane),
- prowadzą działalność usługową online bez rejestrowania firmy (np. korepetycje, grafika),
- otrzymują darowizny za streamy i transmisje (np. na YouTube, Twitchu czy TikToku),
- świadczą usługi przez platformy typu Airbnb, Uber czy Bolt.
Jeśli sprzedajesz okazjonalnie – możesz spać spokojnie. Dyrektywa przewiduje progi, poniżej których użytkownik nie zostanie objęty raportowaniem:
- mniej niż 30 transakcji w roku,
- łączna wartość poniżej 2 tys. euro (ok. 8 600 zł).
Przekroczenie jednego z tych progów powoduje, iż dane trafiają do fiskusa – automatycznie, bez pytania.
Społeczne skutki: strach, dezorientacja i… więcej szarej strefy?
Choć celem zmian jest uszczelnienie systemu podatkowego, eksperci ostrzegają przed poważnymi skutkami ubocznymi:
- Zniechęcenie do legalnej sprzedaży – osoby dorabiające uczciwie i okazjonalnie mogą bać się podejmować aktywność w sieci.
- Lęk przed urzędem – użytkownicy Vinted czy Allegro, choćby nieprzekraczający limitów, mogą odczuwać stres związany z możliwą kontrolą.
- Utrudniony start mikroprzedsiębiorców – młodzi sprzedawcy i usługodawcy mogą rezygnować z pomysłów biznesowych z powodu obaw przed fiskusem.
- Potencjalny wzrost szarej strefy – część osób może przenieść działalność poza legalne platformy, np. do zamkniętych grup w mediach społecznościowych, by uniknąć wykrycia.
Streamerzy tracą eldorado
Dotychczas darowizny z live’ów uchodziły za sposób na legalny, ale nienadzorowany zarobek. Teraz streamerzy i influencerzy zostali objęci kontrolą – platformy zgłaszają przychody, a urząd może wezwać do zapłaty zaległych podatków z kilku lat wstecz.
Kto nie rozliczył się z fiskusem – może być wezwany do korekty zeznań i dopłaty, a także do uiszczenia odsetek i ewentualnej kary.
Co zrobić, by nie wpaść w kłopoty?
- Sprawdź, czy przekraczasz limity transakcji i wartości sprzedaży.
- Jeśli sprzedajesz regularnie – załóż działalność lub zgłoś dochód w zeznaniu rocznym.
- Zachowuj potwierdzenia zakupu sprzedawanych rzeczy – pomoże to udowodnić, iż sprzedajesz używane dobra.
- Skonsultuj się z doradcą podatkowym – szczególnie jeżeli działasz na pograniczu działalności zarobkowej i prywatnej.
Skarbówka nie odpuści – czas się przygotować
Zmiany nie są tymczasowe – to początek nowej epoki rozliczeń online. Fiskus zyskał ogromne narzędzie, by śledzić i rozliczać zarobki w sieci. Kto nie podejdzie do sprawy poważnie – może słono zapłacić.