Riot Games alarmuje: aktualizuj BIOS albo nie zagrasz w Valorant

2 godzin temu

Gracze Valorant znaleźli się w samym środku technologicznej burzy. W płytach głównych największych producentów odkryto krytyczną lukę, która pozwala na stosowanie niewykrywalnych cheatów sprzętowych. Riot Games nie zamierza ryzykować – bez aktualizacji BIOS i włączenia kluczowych zabezpieczeń gra po prostu się nie uruchomi.

Luka w IOMMU – co to oznacza?

Problem dotyczy mechanizmu IOMMU, czyli modułu w komputerze, który pilnuje, by urządzenia podłączone do portów, takich jak PCIe, miały dostęp tylko do wyznaczonych fragmentów pamięci RAM. Dzięki temu system jest chroniony przed sytuacją, w której sprzęt mógłby odczytywać lub nadpisywać dane w krytycznych miejscach. W wielu płytach głównych odkryto jednak, iż IOMMU nie uruchamia się od razu przy starcie komputera. W tym krótkim oknie urządzenia korzystające z DMA (Direct Memory Access) mogą dostać się do pamięci zanim system i anty‑cheat w ogóle zaczną działać. To właśnie ten błąd pozwalał na tworzenie „niewidzialnych” cheatów sprzętowych, które manipulowały rozgrywką w Valorant.

Dlaczego Riot Games reaguje tak ostro?

Riot Games uznało, iż jedynym sposobem na zamknięcie tej furtki jest wymuszenie aktualizacji BIOS i włączenia pełnych zabezpieczeń. Gracze, którzy tego nie zrobią, zobaczą komunikat VAN:Restriction i nie uruchomią gry.

Ilość gier rozgrywanych przez oszusta przed banem, dane z 2024 / Źródło: Riot Games

Firma tłumaczy, iż tylko tak można zneutralizować całą klasę oszustw DMA, które wcześniej były praktycznie niemożliwe do wykrycia. W praktyce oznacza to, iż każdy użytkownik Valorant musi zadbać o to, by jego komputer był zgodny z nowymi wymaganiami bezpieczeństwa.

Reakcja producentów płyt głównych i konsekwencje dla dla graczy

Najwięksi dostawcy sprzętu – Asus, Gigabyte, MSI i ASRock – potwierdzili problem i udostępnili poprawki BIOS. Mają one sprawić, iż IOMMU zacznie działać od pierwszej sekundy rozruchu, zamykając lukę wykorzystywaną przez cheaty DMA. To pokazuje skalę problemu – nie chodzi o pojedyncze modele, ale o całą generację płyt głównych, które w krytycznym momencie pozostawały bez ochrony.

Riot Games wymaga aktualnego BIOSu / Zdj: MSI

Aktualizacja BIOS to jednak nie jest zwykła łatka. To operacja ryzykowna, która w razie błędu może doprowadzić do trwałego uszkodzenia płyty głównej. Krytycy podnoszą też argument, iż anty‑cheat staje się zbyt inwazyjny, bo wymusza zmiany w konfiguracji sprzętowej użytkowników. Z drugiej strony zwolennicy decyzji Riot Games podkreślają, iż w e‑sporcie, gdzie stawką są wysokie nagrody finansowe, nie można pozwolić na istnienie „nietykalnych” cheatów, które podważają uczciwość rywalizacji.

Mam w sobie pewien konflikt. Z jednej strony rozumiem, dlaczego Riot Games tak stanowczo reaguje – nikt nie chce oszustów w grach online, a walka z nimi jest konieczna. Z drugiej jednak, firma już wcześniej, poprzez wymóg aktywnej technologii TPM 2.0, przekroczyła granicę ingerencji w komputery graczy. Teraz posuwa się jeszcze dalej, co budzi we mnie mieszane uczucia.

Źródło: Riot Games, Tom’s Hardware / Zdj. otwierające: Riot Games

Piekło zamarzło. League of Legends otrzyma nowy tryb sterowania
gamingriot gamesvalorant
Idź do oryginalnego materiału