Recenzja: The Precinct (Xbox)

4 godzin temu
Zdjęcie: Recenzja: The Precinct (Xbox)


Marzyliście kiedyś o karierze policjanta? O pościgach samochodowych, powstrzymywaniu złoczyńców i patrolowaniu ulic? The Precinct pozwoli Wam sprawdzić się w tej roli.

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam tę grę, wyglądała dość ciekawie! Od miesięcy na Steamie The Precinct ma swoje demo z przytłaczająco pozytywnymi recenzjami. Jak wygląda pełna wersja gry na konsolach? Sprawdźcie naszą recenzję.

Fabuła

W The Precinct wcielimy się w rolę Nicka Cordella, nowego policjanta w Averno City. I choć to dopiero jego początki na służbie, o samej pracy wie on już całkiem sporo, podążając w ślady swojego ojca. Rozpoczynając od roli „krawężnika” będziemy piąć się po szczeblach kariery, pomagając detektywom w śledztwach, pracując pod przykrywką i wciąż wlepiając mandaty za złe parkowanie.

Wśród naszych długoterminowych zadań znajdziemy rozpracowanie dwóch wrogich gangów, odszukanie muzealnych artefaktów, a także rozwikłanie zagadki zmarłego na służbie ojca.

Rozgrywka

Chociaż na pierwszy rzut oka The Precinct wygląda jak izometryczny top-down, w praktyce jest jednak ciut lepiej – mamy pełną kontrolę nad kamerą i całość ciut przypomina widok z gier strategicznych. Mamy jednak pełną swobodę ruchów, a taki widok ma sporo sensu.

Na elementy rozgrywki składać się tu będą piesze patrole, jazda samochodem (kilka modeli do odblokowania), a choćby latanie helikopterem. Poza tym ostatnim środkiem transportu, między trybem pieszym a czterema kółkami przełączać się będziemy mogli raczej dowolnie.

Każdy dzień pracy rozpoczynać będziemy od wizyty na posterunku i standardowej odprawy (swoją drogą, odpowiedzialna za nią jest pani Kowalski), często wybierając także rodzaj interesującej nas dziś aktywności. Chcecie spokojnego dnia z wlepianiem mandatów za złe parkowanie? A może pieszego patrolu, gdzie głównie szukać będziecie handlarzy narkotyków i wandali? Na głodnych akcji czekać będą patrole samochodowe, gdzie zbierać będziemy pijanych kierowców i reagować na wezwania do kradzieży czy bójek. W praktyce jednak bycie policjantem to możliwość reagowania na wszystko, co się dzieje, więc gra nie będzie nas ograniczać w codziennych aktywnościach i pozwoli nam na angażowanie się w dowolne zbrodnie, niezależnie od wybranego dziennego planu.

Po skończonej zmianie wracamy na posterunek, gdzie zdajemy dowody i dostajemy punkty doświadczenia. Każdy nowy poziom to punkt umiejętności a także szansa na odblokowanie nowych regionów mapy do konkretnych patroli, a także uzbrojenia. Do naszej dyspozycji będzie kilka różnych broni a także pojazdów!

Walka z przestępczością

The Precinct dość łagodnie wdraża nas w rządzące grą mechanizmy. Rozpoczynamy od łagodnych przestępstw ucząc się sterowania, by potem wskoczyć w wartką akcję testującą naszą celność, zwinność i spryt. Bo tak, strzelaniny wymagać będą lekko taktycznego podejścia – amunicja gwałtownie się kończy, broń ma średni zasięg, a jej celność też pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście gra nie zakłada, iż nasza przygoda w policji może się gwałtownie skończyć, więc choćby po „śmierci” wrócimy do gry. Poza głównymi fabularnymi zadaniami nie dostaniemy jednak drugiej szansy z tym samym wezwaniem.

Większość przestępstw wymagać będzie od nas kilku kroków i da nam okazje, by coś popsuć. Wlepianie mandatów za złe parkowanie? Brzmi banalnie, prawda? Prawie. Musimy jeszcze podać powód. Parkowanie na krawężniku czy przy hydrancie jest łatwe do wyłapania, jasne. Ale czy samochód stoi za blisko skrzyżowania? Albo gdzieś, gdzie nie powinien? Tutaj sprawa nie jest aż tak prosta i zdarzyło mi się wlepić mandaty „bezpodstawnie”. Bo kto by pomyślał, iż parkowanie przy wyjeździe z bocznej uliczki, blokując kawałek ulicy to nie jest parkowanie w złym miejscu? (Czasem jest, akurat najwyraźniej nie tam!)

Za poprawne mandaty dostajemy punkty doświadczenia, bezpodstawne mandaty nam te punkty odbiorą. Na szczęście nie stracimy punktów nie reagując na wątpliwe parkowanie czy nie odbierając wezwania do przedstępstwa. Czasem może lepiej zostawić coś w rękach bardziej doświadczonych kolegów?

Rozwiązywanie przestępstw

Ktoś śmieci na ulicy? Świetnie, możemy „zebrać dowody” i interweniować. Mamy wtedy podstawy by wylegitymować naszego śmieciarza, a także go przeszukać. „O nie! Nóż. Narkotyki? Podróba okularów?” I cyk. Nagle się okazuje, iż nie obejdzie się na mandacie, tylko mamy już podstawy do aresztowania. Wszystkie te interakcje wybieramy z commo-rose na ekranie i system ten jest banalny w użytku. Następnie potrzebujemy jeszcze dodać wykroczenia lub przestępstwa z kilku dostępnych kategorii. Po wykonaniu tych podstawowych czynności przystępujemy do „rozwiązania”. Grzywna wystarczy? Potrzebny areszt? A może możemy kogoś puścić wolno? Przyznane punkty doświadczenia (i komentarze partnera) powiedzą nam gwałtownie o tym, czy podjęliśmy dobrą decyzję.

Ostatnim punktem programu tutaj będzie odprowadzenie (potencjalnie) aresztowanego przestępcy na posterunek. Zabierzemy go sami (250 XP) czy zawołamy innego policjanta, żeby go za nas oddelegował (50 XP)? Mamy nad tym pełną władzę. Ja starałam się zabierać zawsze ludzi albo jeżeli było to blisko posterunku, albo na koniec zmiany, skoro i tak tam muszę wrócić. W innym razie wydawało mi się to niestety stratą czasu – niby więcej punktów doświadczenia, ale może więcej znajdę w nowym wykroczeniu? A tak, pewnie istotne też będzie to, czy jazda samochodami w The Precinct sprawi Wam przyjemność. Ja jej ostatecznie nie polubiłam.

Pojazdy

Och, jak się cieszyłam, jak mogłam zmienić auto! Tylko po to, żeby okazało się, iż 4×4 pozostało gorszy i pod górkę to on praktycznie nie wystartuje. Auć. To nie tak miało być z tym 4×4!

Różne auta będą miały różne statystyki. Niektóre będą bardziej zwrotne, inne szybsze, a część da nam znacznie większą wytrzymałość. Bo tak, nasza fura może wybuchnąć, a my usmażyć się na skwarki w środku. Chyba, iż mamy gaśnicę, ale kto ma czas zatrzymać się w trakcie pościgu, żeby wyciągnąć dodatkowy sprzęt z bagażnika? No właśnie.

I chociaż prowadzenie auta bardzo kojarzyło mi się z GTA (tak 1 lub 2), a naprawa aut dostępna jako przejezdna usługa (GTA i chyba Need for Speed też?), jakoś… niezbyt mi się to prowadzenie podobało. Auta ledwo skręcają, albo są za wolne, więc okazji do frustracji jest naprawdę sporo. A jak auto zmienić? W teorii wiem, bo raz mi się udało, ale nigdy później już to nie zadziałało. A szkoda, interesująca byłam pickupa i chętnie przeprosiłabym się z pierwszym dostępnym – był na pewno lepszy, niż ten 4×4 bez żadnej mocy w kołach.

Sama mapa jest niezła, pełna wąskich uliczek i detali. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy w trakcie pościgów. AI jest czasem trochę głupawe, ale i tak, spodziewajcie się tego, iż przestępcy nie będą trzymać się ulic i spokojnie rzucą się czasem na „skrót” przez park pełen cywili. Starajcie się więc nikogo po drodze jeszcze nie zabić!

Mapa

W The Precinct mamy do czynienia z fikcyjnym Averno City. Miasto składa się z dwóch połączonych mostami wysp, pełnymi blokowisk, doków, parków i kluczowych, bardziej unikatowych budynków jak szpitale czy miejsca rozrywki.

Znajdziemy tu dynamiczną pogodę oraz cykl dnia i nocy. Nie wydaje mi się, żeby pogoda miała jednak jakiś realny wpływ na grę, poza czysto wizualnym. Drogi podczas deszczu nie są bardziej śliskie, a jedynie bardziej się „błyszczą”. Podczas patrolu helikopterem napotkałam mgłę/chmury, ale poza chwilowymi problemami z widocznością, też nie zmieniło to za wiele. Jest to jednak fajny szczegół, łamiący monotonię podobnych do siebie dni.

Sama mapa jest dość spora i dzieje się na niej naprawdę dużo. I znowu, wraz z postępem w typach patrolu odblokujemy kolejne jej dzielnice, chociaż tylko dla tej aktywności. Nie jest tak, iż jakaś część mapy jest dla nas niedostępna. Działając jednak w przydzielonym nam rewirze dostaniemy więcej punktów doświadczenia.

AI

Oczywiście, iż na mapie większość interakcji i postaci będzie generowana losowo i sterowana przez jakieś-tam AI. Wymaga ono jednak jeszcze trochę pracy.

Postacie muszą mieć bardzo ograniczoną pulę imion/nazwisk/zdjęć, bo w ciągu jednego dnia potrafiłam trafić na trzy osoby z tym samym nazwiskiem i dwie o tym samym zdjęciu. Bez żadnych połączeń, a szkoda, przy aresztowaniach miałam przez moment nadzieję, iż trafiłam na większą intrygę.

Faktycznym problemem są jednak momenty, kiedy nam przestępca utknie pomiędzy przeszkodami. Mogłam wołać i 20 policjantów, ale żaden nie był w stanie stanąć obok aresztowanego i go odeskortować na posterunek. A wszystko przez to, iż z jednej strony był hydrant, z drugiej rampa, a nasz złoczyńca uwięziony w trójkącie zamkniętym przez jego auto.

Mi nie pozostało wtedy nic innego, jak porzucić wezwanie. Dobrze, iż chociaż jest taka opcja. Szkoda jednak, iż nie dostałam mojego zapracowanego XP i straciłam mnóstwo czasu licząc, iż to się uda.

Helikopter!

Okej, najlepsze zostawiam na koniec. O jejku, ale to fajne. Na samym początku gry dostaniemy szansę na bycie wsparciem w helikopterze. Później zostanie to dodane też jako nasz typ patrolu! Siedzimy sobie w helikopterze i monitorujemy nasz wielki kawałek mapy. Odpowiadamy na wezwania, sprawdzamy czy samochody nie jadą za szybko, a jak ktoś nam wygląda podejrzanie, to możemy choćby poprosić o sprawdzenie rejestracji pojazdu w policyjnej bazie.

W trakcie udanego pościgu mamy także opcje wezwania posiłków (dostępne w trakcie każdego typu pościgów). Wśród nich znajdziemy dodatkowe jednostki samochodowe lub piesze, a choćby rozstawienie kolczatki. Chociaż rzadko udaje się w nią kogoś złapać, przynajmniej odcina to część dróg ucieczki.

Podczas pościgów dostaniemy znacznie mniej punktów doświadczenia niż podczas faktycznej harówki na nogach, ale jest o wiele bezpieczniej (i ciekawiej).

I to w sumie świetne, iż mamy kontrolę nad aktywnościami.

Wrażenia

The Precinct to naprawdę interesujący tytuł, w którym pniemy się po szczeblach policyjnej kariery. Mamy sporo różnych aktywności, całkiem spory ekwipunek do odblokowania (strzelby, karabiny, a choćby pistolety maszynowe!) i parę ciekawych pojazdów w garażu. Fabularnie też jest całkiem nieźle. Rozpracowywanie gangów wymagać będzie od nas zbierania dowodów i wspinania po coraz „większych rybach”, a same łapanki są intensywne. W większości przypadków będziemy musieli wyeliminować całą zgraję złoczyńców, zanim będziemy mogli zakuć w kajdanki tę jedną interesującą nas osobę.

Miałam jednak jeden wielki problem. Podczas moich kilkunastu godzin rozgrywki gra wysypała się aż 3 razy. I chociaż takie rzeczy zdarzały się przy innych tytułach, to w większości przypadków nie traciłam zbyt wiele postępów. Tutaj zwykle trafiało się to pod koniec (intensywnej) zmiany i cały postęp po prostu znikał. Wyobraźcie sobie, iż te zrzuty ekranu z helikoptera wyżej, pochodzą z mojego czasu spędzonego w grze, o którym gra już totalnie zapomniała. A specjalnie ustawiłam sobie 24-godzinną zmianę. I zostały mi już mniej niż 3 godziny do jej ukończenia… Gra zaczęła tracić klatki, by parę sekund później po prostu się wysypać. Eh. I za każdym razem było podobnie – wszystko śmiga, a potem spadek klatek i… koniec.

Jako iż gra nie wspiera stanów zapisu, szczególnie w trakcie dnia, wszystko jest… po prostu stracone. Żeby nie użyć bardziej dosadnego języka. Bardzo bardzo szkoda. (I jeżeli zastanawiacie się nad stanem mojej konsoli – jest w miarę nowa, kupiłam w listopadzie białego Xbox Series X, nie jest to kwestia przegrzewania się, kurzu czy czegokolwiek takiego).

Więc tak, pomimo naprawdę fajnej i wciągającej rozgrywki, możliwości dostosowania sobie zmiany tak, żebyśmy robili na co mamy aktualnie ochotę i ładnej oprawy wizualnej, aktualnie boję się ją włączyć, żeby nie stracić postępów. Ale poczekam na aktualizację i z chęcią dokończę! To w sumie wiele mówi o tym, iż sama rozgrywka jest dostatecznie dobra.

Podsumowanie

Liczę na to, iż aktualizację z wydajnością dostaniemy jeszcze dzisiaj przed premierą. Ewentualnie może chociażby w tym tygodniu. To tytuł, który ma naprawdę wiele do zaoferowania, będąc jednocześnie wymagający, ale nie do przesady. Sporo rzeczy można tu sobie uprościć, delegując część zadań innym policjantom, tak, by faktycznie skupić się na tej części rozgrywki, która sprawia nam największą przyjemność.

Potrzebne jest tam jeszcze tylko trochę szlifów, ale potencjał jest niezły. I jest coś szczególnie intrygującego w tytule przypominającym pierwsze GTA, gdzie stajemy jednak po drugiej stronie prawa.

The Precinct dostępne będzie jeszcze dzisiaj na Xbox Series i PlayStation 5. Wydawnictwo przygotowało także fizyczne wydanie gry, na które składa się mapa, steelbook i ścieżka dźwiękowa. Która swoją drogą jest bardzo klimatyczna.

Grę do recenzji dostarczył wydawca – PLAION Polska.

Idź do oryginalnego materiału