"Polskie" G2 Esports przegrywa na inaugurację. Trudny mecz biało-czerwonych

7 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


G2 Esports jest jedynym polskim przedstawicielem na prestiżowym turnieju PGL Astana 2025 w Counter-Strike’u 2, gdzie pula opiewa na 1,25 miliona dolarów. W sobotni poranek drużyna ta rozegrała inauguracyjny mecz przeciwko brazylijskiemu MIBR. Niestety przebieg meczu nie poszedł po myśli biało-czerwonych.


G2 Esports rozgrywa turniej pod polską flagą


G2 Esports rozgrywa turniej PGL Astana pod polską flagą z powodu trzech Polaków występujących w drużynie. Do Snaxa i Hadesa dołączył TaZ, który na co dzień jest trenerem tej formacji, ale zastępuje bośniackiego zawodnika Nemanję "Hunter" Kovaca, który nie mógł dotrzeć do Kazachstanu z powodu problemów wizowych. W ten sposób osłabione G2 Esports przystąpiło do meczu z brazylijskim MIBR. Pierwsza rozgrywana mapa podczas tego pojedynku, to Anubis. Gracze z Ameryki Południowej od początku mieli inicjatywę po swojej stronie.
Można było się jednak tego spodziewać, gdyż był to ich wybór podczas głosowania. Brazylijczycy zdominowali pierwszą połowę wygrywając ją aż 9:3 po stronie antyterrorystów. Po zmianie stron musieli jedynie zadbać o dopilnowanie wypracowanej przez siebie przewagi, co udało im się bez większych problemów. Mapa zakończyła się ich triumfem wynikiem 13:7 i wobec tego G2 musiało wygrać na swojej mapie (Ancient), by zachować szansę na zwycięstwo w całym meczu.Reklama


Udany rewanż G2 Esports na Ancient i wyrównane starcie na Nuke


Rozgrywka na mapie wybranej przez formację występującą pod polską flagą na początku nie była dla nich pomyślna. Pomimo wygranej rundy pistoletowej, to MIBR w pierwszej połowie miało przewagę i kontrolowało nieznaczne prowadzenie. G2 jednak również grało lepiej i widać było, iż lepiej czują się na tej lokacji, na której prawdopodobnie mają większy wachlarz taktyczny. Po dwunastu rozegranych rundach to jednak zawodnicy z Brazylii wygrywali 7:5, co przybliżało ich do wygrania meczu po dwóch mapach.
Po zmianie stron jednak mieliśmy prawdziwy koncert ze strony G2. Formacja ta wygrała aż osiem rund po stronie defensywnej, pokazując tym samym, iż potrafią bronić bombsite’ów na Ancient skutecznie, jak mało która drużyna. Wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa 13:8 i tym samym na przedłużenie szans na zwycięstwo w całym starciu. Decydującą mapą był Nuke.
Na "atomowej" mapie w pierwszej połowie widzieliśmy wielką dominację G2. Gracze tej drużyny nie dawali żadnych szans rywalom z Brazylii, wygrywając kolejne rundy seriami. Zawodnicy z "Kraju Kawy" wygrali jedynie dwie z dwunastu rund pierwszej części i to dawało G2 szanse na ważne zwycięstwo, mając na swoim koncie już 10 rund. Wydawało się, iż polska drużyna pewnie kroczy do pierwszej wygranej w Astanie, ale wtedy nastąpił nagły zwrot akcji.


MIBR wygrał aż siedem rund z rzędu po zmianie stron w roli antyterrorystów. W całej drugiej części Brazylijczycy wygrali aż jedenaście odsłon, przegrywając tylko w jednej rundzie. Tym samym po fantastycznym powrocie wygrali całą mapę 13:11 i mecz wynikiem 2:1 w mapach. Jednak G2 nie odpada z turnieju, ale awans do fazy pucharowej teraz się oddalił.
Idź do oryginalnego materiału