Laser Tag w Poznaniu – bezpieczna rywalizacja, aktywność i integracja w jednym. Jak działa i dla kogo jest ta gra?

7 godzin temu

W programie „Hej Poznań” Piotr Szulc rozmawiał z Olivierem Śmigielskim z Laser Tag Poznań o fenomenie gry, która łączy ruch, rywalizację i taktyczne myślenie. Historia lasertagu sięga połowy lat 80.

„Pomysł się urodził w 1984 roku w Ameryce” – przypomniał Śmigielski.

Inspiracją były „Gwiezdne wojny”, a technologiczną bazą wojskowy system MILES, w którym żołnierze trenowali z czujnikami na broni. Ten pomysł przeniesiono do rozrywki: zamiast amunicji – wiązka podczerwieni, zamiast tarcz – odbiorniki w opaskach na głowie.

Śmigielski dorastał w Kanadzie, gdzie wyjście na lasertag to klasyczny scenariusz urodzin. Tę samą energię próbuje od lat budować w Poznaniu.

„Jak zaczynaliśmy, był jeden lasertag i mało kto wiedział, co to jest. Dziś działa około sześciu firm” – mówi.

Laser Tag Poznań jest najstarszym graczem na lokalnym rynku, a wraz z rosnącą popularnością rośnie też świadomość różnic między lasertagiem a paintballem. Tu nie ma bólu ani siniaków. Nadajnik w „karabinie” wysyła sygnał jak pilot do telewizora, a system sam weryfikuje trafienia – gdy zawodnik zostaje „zdjęty”, jego sprzęt blokuje się automatycznie. To ogranicza oszustwa i czyni wynik przejrzystym.

Gra wymusza intensywną aktywność. Drużyny walczą o cele i punkty życia, a po wyeliminowaniu zawodnik wraca do bazy na krótką „reanimację”.

– „Nasi instruktorzy w trakcie jednej gry potrafią zrobić kilka tysięcy kroków” – opowiada Śmigielski.

Kluczowa jest współpraca: indywidualne „campowanie” rzadko wygrywa mecze, bo o rezultacie decyduje zgranie zespołu, podział ról i komunikacja. Jedni wybiegają na pierwszą linię, inni osłaniają, najszybsi przejmują punkt kontrolny – słupek, przy którym liczy się refleks i osłona partnerów.

Format dopasowuje się do grup. W obiekcie pod dachem gra się od czterech do szesnastu osób; większe ekipy dzielone są turniejowo. Na zewnątrz dostępny jest poligon około 4000 m² z okopami, wzniesieniami i naturalnymi przeszkodami – tu może zagrać choćby 48 osób. Najczęściej wybierana jest jednak hala: nie zależy od pogody, a młodsze dzieci (poniżej 10 lat) nie są dopuszczane do gry terenowej ze względów bezpieczeństwa.

Do Laser Tag Poznań najczęściej trafiają grupy urodzinowe i szkolne, dalej firmy nastawione na integrację, a także wieczory kawalerskie i panieńskie.

„Często wygrywa nie ekipa najlepszych indywidualnie, tylko ta, która potrafi się spiąć i ma strategię” – podkreśla rozmówca.

Popularna sesja trwa półtorej godziny: około 15 minut szkolenia i omówienia zasad, godzina czystej gry, a na koniec podsumowanie wyników. Tablica wyświetla statystyki drużynowe i indywidualne – liczbę trafień, skuteczność, styl gry. Przewagą lasertagu jest programowalność sprzętu: prowadzący jednym kliknięciem zmieniają tryb „broni” (maszynowy, snajperski, „dubeltówka”), modyfikują scenariusze i tempo meczu. Amunicji z reguły się nie limituje – w godzinę przeciętny gracz oddaje choćby kilka tysięcy strzałów, co daje swobodę planowania akcji i nauki celności bez presji „kończących się kulek”.

Nad wszystkim czuwa zestaw prostych zasad bezpieczeństwa. Karabin zawsze opiera się kolbą o ramię, twarz trzymana jest daleko od celownika, nie podchodzi się zbyt blisko do przeciwnika i nie wymachuje sprzętem. Ponieważ kontakt fizyczny jest minimalny, ryzyko urazów jest mniejsze niż w wielu sportach drużynowych. Zysk jest za to podwójny: ruch i skupienie.

„Cały czas musimy być skoncentrowani – tu może wyskoczyć przeciwnik, tam trzeba osłonić kolegę” – mówi Śmigielski.

Po meczach grupy chętnie przedłużają integrację – wynajmują salę lub pole ogniskowe, omawiają akcje, porównują statystyki i planują rewanż.

Żeby zagrać, trzeba się umówić – „z ulicy” wejść się nie da. W weekendy miejsca znikają szybko, więc najlepiej rezerwować 2–3 tygodnie wcześniej. Wszystkie informacje i kontakt są na profilach Laser Tag Poznań w mediach społecznościowych i na stronie internetowej. To propozycja dla tych, którzy chcą zamienić ekran na realną grę zespołową: dynamiczną, bezbolesną i uczciwą, bo wynik weryfikuje system – a najwięcej wygrywa drużyna, która potrafi myśleć razem.

Idź do oryginalnego materiału