Cła Trumpa wywołały gospodarczy dramat – globalna marka tnie etaty i wycofuje się z rynków. Światowy gigant rynku konsumpcyjnego, Procter & Gamble, właśnie ogłosił jedną z najbardziej drastycznych decyzji kadrowych ostatnich lat. Firma planuje zwolnić aż 7 000 pracowników na całym świecie – to aż 6% całej globalnej załogi!

Fot. Warszawa w Pigułce
Restrukturyzacja rozpisana na dwa lata już dziś wywołuje panikę w branży i stanowi jasny sygnał, iż czasy stabilności odeszły w niepamięć.
Zatrzęsło się przez cła – Trump uderza, P&G odpowiada redukcją
Dlaczego firma znana z Pampersów, Gilettów i Ariela decyduje się na tak radykalny krok? Powód jest jeden: polityka celna Donalda Trumpa. Nowe, agresywne taryfy handlowe uderzają w przemysł konsumencki z niespotykaną siłą. Procter & Gamble spodziewa się aż 600 milionów dolarów strat przed opodatkowaniem tylko w roku fiskalnym 2026. To właśnie te prognozy zmusiły zarząd do wdrożenia gigantycznego planu oszczędności.
Koniec złudzeń – firma porzuca część marek i krajów
To nie tylko masowe zwolnienia. P&G szykuje również wycofanie się z wybranych kategorii produktów i rynków, a choćby rozważenie sprzedaży niektórych aktywów. Restrukturyzacja obejmuje także likwidację całych działów, łączenie zespołów i poszerzenie zakresu obowiązków pozostałych pracowników. Koszt tych operacji ma sięgnąć choćby 1,6 miliarda dolarów – część tej kwoty to straty księgowe, ale część uderzy bezpośrednio w budżet firmy.
Globalna panika – firmy z branży wstrzymują oddech
Decyzje P&G są echem większego problemu: światowy biznes znalazł się w sytuacji ekstremalnej. Cła, wojna handlowa i recesyjne widmo zmuszają kolejne koncerny do cięcia kosztów i rezygnacji z dotychczasowych modeli działania. Ekonomiści ostrzegają – jeżeli choćby P&G, jedna z najbardziej stabilnych marek świata, zmuszona jest do takich decyzji, czeka nas fala zwolnień i przetasowań na rynku pracy.
Przełom czy początek upadku? Rynek się trzęsie
Ta decyzja to więcej niż tylko restrukturyzacja – to alarm dla całej globalnej gospodarki. Świat, w którym firmy mogły spokojnie planować dekadami naprzód, przestał istnieć. Polityka, geopolityka i niepewność regulacyjna będą teraz głównymi graczami w biznesowej układance. Pamietajmy, iż koncern ma fabryki w Polace, jedna z nich znajduje się na warszawskim Targówku.
Czy Procter & Gamble wyjdzie z tego wzmocniony, czy pogrąży się w kryzysie, jakiego nie widział od dekad? Jedno jest pewne: światowy rynek pracy stoi na krawędzi nowej ery – pełnej dramatów, przełomów i nieoczekiwanych zwrotów.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl