Kiedy Krafton ogłosił swój projekt inZOI, wielu graczy uwierzyło, iż oto nadchodzi prawdziwy rywal dla The Sims. Gra miała wszystko, by zrewolucjonizować gatunek symulatorów życia, najnowszą technologię, realistyczną grafikę, edytor postaci oraz zaawansowane funkcje środowiskowe. Po imponującym starcie okazało się jednak, iż sukces był chwilowy. Liczba aktywnych graczy zaczęła gwałtownie spadać, a recenzje stały się coraz bardziej krytyczne.
Wielki początek
inZOI zadebiutowało z przytupem. Już przed premierą pełnej wersji, darmowy edytor postaci Character Studio przyciągnął ponad 18 000 jednoczesnych użytkowników na Steam. Po wydaniu gry liczba ta wzrosła do imponujących 77 000, a tytuł gwałtownie wspiął się na szczyt listy bestsellerów platformy. Entuzjazm budziły też zapowiedzi Kraftona. Twórcy obiecywali realistyczne odwzorowanie życia, systemy pogodowe wpływające na otoczenie i wygląd postaci, rozbudowaną interakcję społeczną oraz wsparcie dla modów. Silnik Unreal Engine 5 gwarantował wizualny realizm, który znacząco wyróżniał inZOI na tle The Sims 4, często krytykowanego za przestarzałą grafikę.
Zderzenie z rzeczywistością
Niestety, bardzo gwałtownie okazało się, iż pod efektowną warstwą graficzną kryje się mało treści. Gracze zauważyli, iż rozgrywka jest płytka i ograniczona. Brakuje interakcji, scenariuszy oraz zawartości, która motywowałaby do dłuższego grania. Społeczność na Reddit i Steam zaczęła publikować negatywne opinie. Użytkownicy skarżyli się na liczne błędy, brak optymalizacji oraz fakt, iż gra przypomina bardziej tech-demo niż gotowy produkt. W komentarzach pojawiały się porównania do The Sims 4, które mimo upływu lat oferuje znacznie bogatsze możliwości. inZOI często oceniano jako grę, która wygląda świetnie, ale nie daje graczowi nic poza tym. Wielu użytkowników zaznaczało, iż gra jest „pusta” i pozbawiona celu.
Spadek aktywności
Dane z platformy Steam potwierdzają spadek zainteresowania. Liczba aktywnych graczy wyraźnie zmalała w ciągu kilku tygodni od premiery. Choć gra początkowo osiągnęła szczyt popularności, dziś trudno mówić o niej jako o sukcesie. Społeczność oczekiwała alternatywy dla The Sims, ale inZOI nie spełniło tej roli.
Czy pozostało nadzieja?
Krafton zapowiedział aktualizacje i rozwój gry, ale przed zespołem trudne zadanie odbudowy zaufania. Rynek symulatorów życia jest wymagający, a gracze nie chcą kolejnego niedokończonego projektu. inZOI wciąż ma potencjał, jednak musi gwałtownie udowodnić, iż potrafi dorównać swoim obietnicom. Czas pokaże, czy studio wykorzysta szansę, czy projekt zostanie zapomniany jak wiele ambitnych, ale nieukończonych gier.