Wiele osób zastanawia się, co stanie się z nami po śmierci. Dylemat ten dotyczy również znanych osób, które zdążyły odcisnąć swoje piętno w historii i sztuce.
Hideo Kojima to bez wątpienia jedna z największych legend branży gamingowej. Nie powinno to nikogo dziwić – praktycznie każdy gracz choć przelotnie kojarzy postać Solid Snake’a, choćby o ile nie mieli oni styczności z serią Metal Gear. Nieco nowsze Death Stranding, pomimo swojej ekscentrycznej fabuły i rozgrywki, również zostało ciepło przyjęte przez fanów. Niestety, choćby wielcy ludzie nie są w stanie uniknąć efektów upływu czasu.
Kojima nie jest zainteresowany tworzeniem gier dla mas

W przeprowadzonym ostatnio wywiadzie wypowiedział się on na temat swojej przyszłości jako twórcy. Ujawnił, iż jego sytuacja zdrowotna oraz śmierć kilku bliskich osób uświadomiły mu, iż nie będzie miał nieskończonego czasu w tworzenie gier. Z tego powodu przewartościował swoje priorytety – porzucił pomysł reżyserowania filmu oraz pozostawił w Kojima Productions pendrive z zapisanymi pomysłami. Ma to być swego rodzaju testament, który umożliwi kontynuowanie tworzenia gier choćby po jego odejściu. Studio miałoby dzięki temu nie tylko zarządzać istniejącymi markami, ale też rozwijać nowe projekty, w tym Physint, grę powstającą z myślą o fanach, którzy pragną czegoś na wzór oryginalnego Metal Gear Solid.
W najnowszym numerze magazynu Edge Hideo Kojima wypowiedział się również na temat nadchodzącego Death Stranding 2: On the Beach, które – sądząc po pozytywnych opiniach wśród testerów – ma szansę stać się jeszcze popularniejszym tytułem niż oryginał. Sam Kojima nie jest jednak w pełni zadowolony z tego faktu, ponieważ wolałby, aby gra była bardziej kontrowersyjna – nie zależy mu na tworzeniu produkcji trafiających do masowego odbiorcy.