Death Stranding 2 nie dla wszystkich. Kojima celowo prowokuje graczy

4 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Już za nieco ponad miesiąc na rynku pojawi się Death Stranding 2: On the Beach, ale Hideo Kojima nie ukrywa, iż nie zależy mu na tym, by jego gra stała się powszechnym hitem. Reżyser legendarnego Metal Gear Solid wprost przyznaje, iż nie interesuje go robienie przebojów, które podobają się każdem. Wręcz przeciwnie, zależy mu na kontrowersji i świeżości.


W skrócie:
Hideo Kojima zdradza, iż nie chce, aby Death Stranding 2 spodobało się wszystkim graczom i nie zamierza na siłę przypodobać się masowej publiczności.Testy dziennikarskie gry były bardzo pozytywne, a to zaskoczyło samego twórcę - Kojima liczył na większy podział opinii i więcej dyskusji wokół tytułu.Reżyser podkreśla, iż nie zamierza zmieniać tematów czy fabuły pod wpływem opinii testerów i nie chce tworzyć gier "dla każdego".


Kojima celuje w niepokój i autentyczność


Death Stranding 2 jeszcze nie miało premiery, a już teraz Hideo Kojima zdradza, iż nie jest zwolennikiem robienia gier, które mają przypaść do gustu każdemu. W rozmowie z Edge Magazine opowiada, iż choć uważnie słucha opinii testerów dotyczących technicznych aspektów rozgrywki, to nie zamierza zmieniać przekazu czy fabuły na ich życzenie. "Słucham krytyki, jeżeli chodzi o sterowanie czy tempo przesuwania kamery. Ale nie zmieniam motywów ani fabuły w oparciu o feedback" - mówi Kojima.Reklama


Twórca zdradza, iż w przypadku pierwszego Death Stranding podczas testów gra wzbudzała mieszane uczucia. "Był całkiem spory odsetek osób, którym gra się nie podobała. Dla większości to byłby problem, ale dla mnie to adekwatna równowaga" - wyjaśnia. Kojima zaskoczony przyznaje, iż w przypadku sequela testy dziennikarskie były niemal jednogłośnie pozytywne, co nie do końca mu się spodobało. "Sony jest oczywiście zadowolone, ale ja wolałbym trochę więcej kontrowersji. Przeboje potrzebują 80-procentowej akceptacji - ja nie chcę robić takich gier."


Blokbustery? Nie dla Kojimy


Reżyser podkreśla, iż nie interesuje go pogoń za masowym sukcesem i sprzedażą w milionach egzemplarzy. "Nie interesuje mnie trafianie w gusta szerokiej publiczności ani sprzedaż milionów kopii. To nie jest mój cel" - mówi Kojima. Przyznaje jednak, iż jako właściciel studia nie może całkowicie zignorować odbioru gry: "Nie chcę po prostu powielać czegoś, co już istnieje na świecie. Chcę tworzyć coś nowego."
Kojima zaznacza, iż oczekuje od swoich produkcji nie tyle popularności, ile autentycznej reakcji graczy - choćby jeżeli miałaby być ona skrajnie różna. To podejście nie jest zaskoczeniem dla osób śledzących twórczość Japończyka. Już pierwsza część Death Stranding podzieliła graczy i recenzentów, wywołując burzliwe dyskusje na temat formy i treści. Tym razem Kojima nie zamierza iść na kompromisy. "Oczywiście chcę, żeby ludzie grali w moją grę, więc muszę ich do pewnego stopnia słuchać. Ale nie interesuje mnie robienie czegoś, co spodoba się każdemu" - podsumowuje.


Gra, która ma wywoływać dyskusje


Death Stranding 2: On the Beach przenosi akcję do Australii i zapowiada kilka nietypowych rozwiązań, jak budowa kolei jednoszynowej czy możliwość pominięcia walk z bossami. Choć szczegóły fabuły są jeszcze trzymane w tajemnicy, sam Kojima konsekwentnie podkreśla, iż gra ma być czymś świeżym, a nie powtórką z rozrywki.


Czy wiesz, że...


Hideo Kojima jeszcze przed premierą Death Stranding 2 zdradził, iż w głowie ma już pomysł na trzecią odsłonę cyklu, choć sam przyznaje, iż nie jest w stanie przewidzieć, jak zostanie przyjęta druga część.
Idź do oryginalnego materiału