Część butelek może ominąć kaucję. Muszą spełnić jeden warunek

konto.spidersweb.pl 11 godzin temu

Ministerstwo klimatu szykuje zmianę ustawy. Browary z własnym systemem zwrotu butelek mogą być zwolnione z ogólnokrajowej kaucji. Aby tak jednak było, będą musiały spełnić jeden, bardzo istotny warunek.

Szklane butelki zwrotne z piwem wcale nie muszą trafić pod skrzydła ogólnopolskiego systemu kaucyjnego. Ministerstwo klimatu zapowiada zmianę kursu: browary, które udowodnią, iż potrafią samodzielnie i skutecznie odzyskiwać swoje butelki, będą mogły zostać przy dotychczasowych rozwiązaniach co najmniej do końca 2028 r. To ogromna ulga dla branży, ale też istotny test na to, czy dobrowolne systemy potrafią dorównać państwowej machinie.

Ministerstwo robi krok w tył i w bok

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się przesądzone, iż wszystkie szklane butelki zwrotne z napojami będą musiały zostać wciągnięte do jednego, powszechnego systemu kaucyjnego. Dla browarów oznaczałoby to konieczność oznakowania opakowań, rejestracji w centralnych bazach i dostosowania się do wymagań wielu operatorów.

Jak podaje Rzeczpospolita, teraz minister klimatu i środowiska zapowiada jednak zmianę ustawy. Istotna ma być dobrowolność: do końca 2028 r. producenci napojów w butelkach zwrotnych mają mieć wybór. Albo wchodzą do ogólnokrajowego systemu kaucji, albo zostają przy swoich obecnych, zamkniętych obiegach butelek – pod warunkiem, iż rzeczywiście je odzyskują na masową skalę.

To odwrót od wcześniejszej, twardej linii, ale także próba dostosowania prawa do realiów. W praktyce bowiem najwięksi gracze piwnego rynku od lat budowali własne systemy zwrotu, a część z nich już dziś odzyskuje z rynku choćby ponad 90 proc. szklanych butelek.

Jest jeden, bardzo istotny warunek

Sedno nowego rozwiązania kryje się w jednym zastrzeżeniu. Browar nie będzie musiał wchodzić do państwowego systemu kaucyjnego dla szkła wielokrotnego użytku tylko wtedy, gdy udowodni, iż sam potrafi efektywnie zbierać butelki, które wypuścił na rynek. Duzi producenci już teraz osiągają wysokie poziomy zwrotu, a nowelizacja ustawy potwierdza sens ich dotychczasowych działań. Mniejsze browary zyskają natomiast szansę na utrzymanie własnych modeli obiegu, bez konieczności współpracy z operatorami systemu, pod warunkiem iż będą działać przejrzyście i efektywnie.

Zapowiedź zmian w ustawie wywołała w branży wyraźną ulgę. Wielu producentów od dawna ostrzegało, iż wciągnięcie butelek zwrotnych do jednego, centralnego systemu może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego: zamiast promować wielorazowe szkło, wypchnie je z rynku. Dla małych i średnich zakładów koszty dostosowania do nowych wymagań mogłyby być po prostu nie do udźwignięcia.

Branża odetchnęła z ulgą, ale czeka na konkrety

Do tej pory część dużych browarów zabezpieczała się decyzjami marszałków województw, które pozwalały traktować własne systemy zbiórki jako rozwiązanie równoważne wobec ustawowego modelu. Problem w tym, iż były to interpretacje administracyjne, które teoretycznie można było odwrócić przy zmianie politycznego wiatru.

Nowelizacja przepisów ma tę sytuację uporządkować. Zamiast budzić emocje kolejnymi kontrolami i sporami o interpretację, resort klimatu zapowiada wprost: jeżeli producent faktycznie odzyskuje zdecydowaną większość swoich butelek i potrafi to wykazać, nie trzeba go na siłę włączać do jednego centralnego systemu.

Branża przez cały czas czeka jednak na konkrety, a mianowicie na projekt zmian, dokładne definicje warunków zwolnienia i sposób ich weryfikacji. Bez tego obietnica pozostaje polityczną deklaracją, a nie trwałym fundamentem planów inwestycyjnych.

*Źródło zdjęcia wprowadzającego: Parilov / Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału